Autor Wiadomość
Alex:P
PostWysłany: Wto 22:30, 12 Lut 2008    Temat postu:

Ostatnio zrobiłam sobie małą powtórkę Amelii tzn. włączyłam mojej Mamuni i na miarę moich możliwości, wpadałam by obejrzeć chociaż fragmenty razem z Nią. Muszę przyznać, że jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągnęła, jak i Mamunę. Tak, to nie jest zwyczajny film. Jest niezwykły pod wieloma względami:) Zauważyłam, że lubię filmy czy też bajki produkcji francuskiej, mają coś w sobie. Uwielbiam te kamienne uliczki, małe stare domy, restauracje... klimacik, architektura, zabudowania. Podczas oglądania Amelii człowiek zupełnie wtapia się w Jej świat... zapomina o rzeczywistości, analizuje... Totalnie odrywam się z myślami od przyziemnych spraw. Jest pouczający i zastanawiający.. ale też porusza naszą wyobraźnię...
Mam słabość do muzyki z tego filmu, w wolnych chwilach próbuję ją odtworzyć na keyboardzie.. brzdąkam sobie..
no dobla... to tyle
buziaki słodziaki :*:*:*:*
Magdah.
PostWysłany: Wto 19:24, 12 Lut 2008    Temat postu:

"Amelia" nie jest takim typowym filmem, jakie teraz powstają. Mnie osobiście bardzo się podobał ten film. Smile
kasienka
PostWysłany: Wto 20:53, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Amelia" szczerze to mnie nie wciagneła, po chwili zastanowienia jednak uwazam ze była i jest inspirujaca. Czy pomoc innym może być drogą do szczęścia? Jaknajbardziej tak!!! często zdarza się, że uczucia drugiej <najczesciej> bliskiej nam osoby udzielaja nam (używaj polskich znaków) dlatego jednoczescie odpowiedajac na nastepne pytanie twierdzę ze teoretycznie (używaj polskich znaków) pomagac nie bedac szczesliwym ale to nie jest to samo. Czy odnajdując własne szczęście można jeszcze komuś pomóc?" oczywiście, że tak!!!!!!!!!!!! <bez komentarza>SmileRazzSmile
hugolina
PostWysłany: Wto 20:00, 25 Wrz 2007    Temat postu:

ja osobiscie bardzo (używaj polskich znaków) pomagac innym i daje mi to wieksza rados jesli ta osoba (używaj polskich znaków) jest szczesliwa a nie zawsze jest to pomoc tylko wtedy kiedy jestem szczesliwa ogolnie to momentami nie ogladalam filmu ale mniej (używaj polskich znaków) wiedzialam co (używaj polskich znaków) w nim dzieje
Smile
Witkacy15
PostWysłany: Wto 19:15, 25 Wrz 2007    Temat postu:

moim zdaniem Amelia to jeden z nas (GPS). Ona pomaga innym i czerpała z tego przyjemność. My również pomagamy i czerpiemy z tego radość. Amelia rozwijając (używaj polskich znaków) znajduje miłość. Cóż może i my odnajdziemy miłość w przyszłości po przez pomoc . A wiec sądzę ze film Amielia jak i tytułowa bohaterka odzwierciedlają naszą prace w wolontariacie tylko ze w filmie trwa to ok 2h. A my jesteśmy tylko ludźmi wiec u nas będzie to trwało kilka lat. Zanim zrozumiemy i poznamy sztukę pomagania, czerpania z tego przyjemności i rozwijania swego wnętrza....
Bartek-GPS
PostWysłany: Wto 18:22, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Początek nie był zbyt ciekawy ,ale później się rozkręciło. Smile
<alicja>
PostWysłany: Wto 11:08, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Na początku film ten wydawał mi (używaj polskich znaków) bardzo nudny i wogóle mnie nie zainteresował,ale po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku,ze jednak miał coś w sobie:))Jak najbardziej pomoc innym może być drogom do szczęścia,bo jeśli pomożemy komus i ten człowiek dzięki nam (używaj polskich znaków) chodż by odrobine szczęśliwszy,to jak my niemoglibyśmy (używaj polskich znaków) (używaj polskich znaków) szczęsliwi jego szczęsciem??Razz A co do tego,czy można pomagać innym niebędąc szczęśliwym,to mam mieszane wrażenia...z jednej strony niebędąc szczęśliwym i niezaznając tego uczucia,podświadomie mozemy wyrażąć chęć dostarczenia tego uczucia innym,aby niebyli tak źle dośiadczeni w życiu jak my:) Z innej znowu strony,mozęmy niechcieś aby ktoś doświadczył w życiu tego czego my tak bardzo pragniemy,a czego niemamy(ale to są egoiści i samoluby!!) Do następnego pytania,to czy jak znajdzemy już swoje szczęście to możemy jeszcze komus pomuc??Może właśnie naszym szczęściem jest pomoc drugiemu człowiekowi??Kto wie...Ale jak się je (używaj polskich znaków) znajdzie to jak najbardziej z tegoż właśnie powoidu i wielkiej radości chcę się pomuc jak naj większej lidzbie osób!!Czuje się w tedy takie coś,ajk by można było wszystko i wszędzie:))Ja osobiscie jeszcze nieodnalazłam w pełni mojego szczęscia,ale będe szukaćSmile)
Qber
PostWysłany: Pon 19:58, 24 Wrz 2007    Temat postu:

a jeszcze odnosząc się do pytania "Czy pomoc innym może być drogą do szczęścia?" uważam że jak najbardziej tak, ponieważ gdy pomagamy innym i widzimy że druga osoba (której pomagamy Very Happy) jest szczęśliwa to nasze szczęście i radość jest dwa razy większe. Przynajmniej w moim przypadku tak jest =))
Qber
PostWysłany: Pon 19:55, 24 Wrz 2007    Temat postu:

hmmm.. co do tego filmu?! to za bardzo nie wiem co o nim napisać? w sumie nie przepadam za takimi filmami ale... ten nie był taki zły Razz były momenty w których naprawdę się śmiałem =))
Agnieszka
PostWysłany: Pon 19:02, 24 Wrz 2007    Temat postu:

Z całą pewnością pomoc innym jest ogromnym źródłem szczęścia. Myślę, że wszystkie GPS-y dobrze o tym wiedzą. Czy można pomagać innym nie będąc szczęśliwym? Myślę, że tak z czasem pomoc drugiemu człowiekowi staje się szczęściem i pomaga gdy już nie ma (używaj polskich znaków) motywacji. Czasem łatwiej zrobić coś dla kogoś niż dla siebie.
p. Asia
PostWysłany: Pon 15:36, 24 Wrz 2007    Temat postu:

No pewnie, że pomoc innym może dać szczęście. Bardzo (używaj polskich znaków) cieszę wtedy, gdy mogę komuś pomóc. Ostatnio roznoszę podziękowania ludziom. Niektórzy się uśmiechną, inni powiedzą jakieś miłe słowo, a czasem zdarza się, że ktoś weźmie, patrząc "spode łba". Mimo to nie zrażam się, bo widzę, jak niektóre twarze się rozpromieniają. Jestem szczęśliwa wtedy, gdy zrobię obiad i rodzince smakuje. Nie muszę usłyszeć "dziękuję", wystarczy, że wszystko "zniknie" z talerzy.
Czasem jestem smutna i nieszczęśliwa, bo dostaję tróje lub jeszcze inne sprawy nie układają się tak jak powinny, to nie znaczy, że się zamykam w sobie i siedzę nadąsana. Szukam wtedy jakiegoś zajęcia, żeby o tym nie myśleć. Piszę wówczas w pamiętniku albo czytam książkę . Oczywiście nie tylko to, ale również kiedy jestem baaardzo "podminowana", sprzątam (najczęściej) łazienkę lub kuchnię. Robię to, bo wiem, że nie szkodzę a pomagam. Po co mam w inny sposób "rozrabiać"? Przynajmniej będzie przyjemniej w domu i z nikim się nie pokłócę.
p. Asia
PostWysłany: Pon 15:36, 24 Wrz 2007    Temat postu:

Film "Amelia" to bardzo fajny film.
Amelia pomagając innym, znalazła szczęście - odnalazła miłość.
Myślę, że odnajdując własne szczęście, człowiek jeszcze bardziej chce się nim podzielić z innymi.
glacor
PostWysłany: Pon 13:43, 24 Wrz 2007    Temat postu: Amelia

Obejrzeliśmy film Amelia. Jestem ciekaw Waszych opinii. Co sądzicie o Amelii? Czy pomoc innym może być drogą do szczęścia? Czy można pomagać innym nie będąc szczęśliwym? Czy odnajdując własne szczęście można jeszcze komuś pomóc?

Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style by Vjacheslav Trushkin